Bardzo często to jedyne powiązanie wielu Polaków z kulturę. Po części rozumiem ten stan rzeczy, gdyż nikt z nas nie lubi robić czegoś, co nie sprawia mi za grosz przyjemności. Kino jest dość przyjemną formą kultury i ogólnodostępną. W przeciwieństwie do teatru jest na pewno dynamiczniejsze, chociaż przedstawia podobne problemy, tylko w nieco inny sposób. Być może pora skończyć z mitem o teatrze. Który to jest rzekomo na szczycie form korzystania z kultury, czy też w ogóle piramidzie podziału książek, filmów, teatru, filharmonii etc.. Traktując je jako równorzędne formy przekazu. Kultura jest w gruncie rzeczy jedna, to forma przekazania nam wiedzy na temat zjawisk, które powstają w społeczeństwie czy też po prostu w naszej głowie i posiadają określoną formę wyrazu.
Czy będzie to forma filmu, czy też gry aktorów to kwestia moim zdaniem wtórna, liczy się wykonanie. Równie dobrze można porównać doskonały film do kiepskiej sztuki i na odwrót. Wiadomo, że w dużej mierze samo kino jest nastawione na zysk, w przeciwieństwie do większości teatrów i na pewno to jest przyczyną wszystkich konfliktów.